61-817 Poznań, ul. Garncarska 8, tel. +48 (61) 858 24 40 http://www.thc.org.pl, e-mail: towarzystwo@thc.org.pl
Bank: 57 1090 1447 0000 0001 0702 1746 (BZ WBK S.A.) Bank: 14 1020 4027 0000 1402 0308 1866 (PKO BP S.A.)

Statuetka Złotego Hipolita specjalnym darem naszego Towarzystwa dla papieża Polaka Jana Pawła II.

Czytaj








Praca organiczna w XXI wieku

Praca organiczna - tradycja i współczesność

17.02.2014


„To, co istotne w życiu może się dokonać poprzez poświęcenie, zaangażowanie i moralną odwagę do zmian” – to są słowa Błogosławionego Jana Pawła II, Papieża Polaka, który podczas Jubileuszowej Audiencji Generalnej w dniu 1 sierpnia 2001 roku, pobłogosławił działalność statutową Towarzystwa im. Hipolita Cegielskiego i  przyjął w darze pierwszą Statuetkę Złotego Hipolita – symbol właśnie przypomnianych przez Jana Pawła II wartości zaangażowania i moralnej odwagi do zmian. Podobne refleksje było mi dane jeszcze usłyszeć wielokrotnie z ust Laureatów Złotego Hipolita – Wybitnych Osobistości Pracy Organicznej. I choć dotyczyły one często odległych od siebie dziedzin, doświadczeń i form aktywności, jakie przynależą różnym obszarom życia obywatelskiego – łączyło te przemyślenia jedno – wypowiadane były przez współczesnych mistrzów pracy organicznej. Szacunek do tej pracy i osób z jej ideą związanych, nakłania takiego jak ja, młodego człowieka, do zastanowienia się przynajmniej nad kilkoma kwestiami: Czym dla mnie jest praca organiczna? Dlaczego Hipolit Cegielski jest inspiracją dla młodego pokolenia organiczników? Jakie miejsce praca organiczna zajmuje w moim życiu?

Szczere zainteresowanie się zapiskami Hipolita Cegielskiego oraz pozycjami natury kronikarskiej, pamiętnikarskiej i monograficznej dotyczące interesującego nas tematu, skłania mnie do uznania etosu pracy organicznej jako spotkania trzech równorzędnych i nierozłącznych wartości: idei, miejsc i ludzi. 

Czym dla mnie jest praca organiczna?  


Praca organiczna jest świadomym działaniem dla konkretnego celu – nie jednorazowym lecz trwającym wystarczająco długo, żeby stworzyć normę kultury, obyczaj bądź zwyczaj zachowania i postawy. Praca organiczna to kształtowanie własnej osobowości; przyczyna i uzasadnienie filozofii rozwoju, a nie jedynie przetrwania; niesie w sobie odwagę poszerzania granic przestrzeni obywatelskiej na rzecz dobra wspólnego. W istocie jest coś „na rzeczy“, gdyż wspólnota pełni rolę wentylu bezpieczeństwa jako sposobu uzyskania równowagi między pragnieniami „ego“ a tym, co jest słusznym interesem i dobrem ogółu. Jest obszarem, w którym problemy traktujemy jako realne wyzwania, zaś własne słabości woli bądź intelektu umacniamy poprzez współdziałanie.

Jako genius loci jawi się prawda określenia „Samorządność dla solidarności”. Bycie samorządnym oznacza zdolność podjęcia odpowiedzialności za siebie i za wspólnotę lokalną, regionalną, czy nawet narodową. Trzeba przeto pamiętać, iż stabilność istnienia wspólnoty narodowej zależy często od celowości inicjatyw podejmowanch na szczeblu społeczności lokalnej i regionalnej.

Każdy z nas ma dwie ojczyzny – realną, w której mieszka i taką, jakiej wyobrażenie nosi w swoim sercu. Obie są względem siebie równoważne i nie można się wyrzec żadnej z nich. Świadomość tego odradza się w dziejach Towarzystwa im. Hipolita Cegielskiego w Poznaniu. To właśnie ono, w 2013 roku otrzymało Nagrodę – Tytuł „Honorowa Instytucja Pro Publico Bono” – za całokształt działań służących utrwalaniu dziedzictwa patriotyzmu w duchu jednania różnych pokoleń Polaków-Europejczyków; także w imieniu doceniania etyki jako zasady bycia wiernym pracy skutecznej, dobrze zorganizowanej i społecznie użytecznej. Odwołując się do tych cech można zmobilizować rozmaite społeczności do wspólnego działania.

Strategia intelektu i serca

Wymaga ta praca zaangażowania osobistego (traktowanego jako dzielenie się autorskimi zdolnościami i talentami) oraz instytucjonalnego (w chwili kreowania inicjatyw systemowych). Staje się więc strategią intelektu i serca – idąc dalej, bo przecież to jest ścieżka, dyplomacją słów i czynów, zgodną z wartościami, w których z satysfakcją znajdujemy tożsamość własną, swojej rodziny i narodu.

Osobowość Hipolita Cegielskiego

Słowo „osobowość” kryje w sobie „osobę”. Nazywanie siebie konkretną osobą, ukazuje pewność posiadania własnej tożsamości. Do odkrywania jej tajemnicy zdolny jest tylko ten, kto jest „kimś“ poprzez swoją wiarygodność.

„Dążyć przeto należy do mety lepszego jutra” – pisał Hipolit Cegielski, prekursor awansu cywilizacyjnego regionu Wielkopolski w XIX wieku; przedsiębiorca, wydawca, naukowiec, filolog, dziennikarz, poeta... Tak, praca organiczna ujawnia w sobie unikatową cechę – spełniać się może (i powinna) holistycznie – w wielu wymiarach, integrując różne środowiska m.in.: na niwie kulturalnej i naukowej, społecznej i politycznej, gospodarczej i biznesowej, pragmatycznej i artystycznej. To oczywista inspiracja, tym bardziej, że umiejętność łączenia tych potencjałów decyduje często o naszym powodzeniu (bądź jego braku) w wyzwaniach, z którymi się mierzymy.

Dlaczego Hipolit Cegielski jest inspiracją
dla młodego pokolenia organiczników?


Losy Hipolita Cegielskiego są dobitnym przykładem konstytuowania się dziedzictwa kulturowego w sposób sukcesywny. Ukazują pracę organiczną jako podstawę awansu kulturalnego, gospodarczego, edukacyjnego i duchowego polskiego społeczeństwa. Sposób narracji tego opracowania sugeruje, iż dla poparcia tej argumentacji, nie trzeba przytaczać wielu tez lecz tylko niektóre, najbliższe autorowi, które będą próbą odpowiedzi na zadane „dlaczego?“. I tak też uczynię. 

Hipolit, poprzez świadectwo swojego życia, przekonuje – nie ma czasów kryzysu, ale są okresy trudnych wyzwań – świadomość ta sugeruje, iż zawsze jest coś do zrobienia. Współczesny Hipolit powiedziałby zapewne – od życia bezpiecznego, wolę trudne – takie jest ciekawsze.

Hipolit nie pochodził ze sfer bardzo majętnych (podobnie zresztą jak inni podobni jemu organicznicy, by wymienić m.in. Karola Marcinkowskiego i księdza Piotra Wawrzyniaka). Niezłomność jego charakteru i sposoby radzenia sobie z materialnymi niedogodnościami, upewniają w przeświadczeniu o wyższości kapitału ludzkiego nad walutą monetarną sensu stricto. Wypracowanie tego kapitału wymaga cierpliwości, ale predyspozycja do tego nagradza uzyskaniem efektu bardziej trwałego niż jednorazowy zysk materialny. Kapitał tkwiący w każdym człowieku to serce wspomnianej filozofii rozwoju; jako wartość pierwotna i trwała – wymagająca pracy organicznej, starań, aby go utrzymać i pomnażać – w efekcie także dla zdobycia dóbr materialnych. Tym samym praca organiczna nie stoi również i dziś na przeszkodzie rozwojowi przedsiębiorczości i liberalizmu gospodarczego – wręcz przeciwnie – podpowiada kierunek działania i sposób myślenia o sukcesach, ale też i (nieuniknionych skądinąd) porażkach. Takie metody pracy przyjmuję w postaci koniecznego wyzwania – tak jak bycie przedsiębiorczym i dostrzeganie możliwości wszędzie tam, gdzie przysłowiowe „drzwi“ zdają się nie mieć klucza...

Co młodych ludzi może jeszcze ujmować w Hipolicie Cegielskim? Na pewno zaradność i mimo wszystko – moralna bezkompromisowość... Gdy młodemu Hipolitowi umiera matka, dzięki wrodzonym zdolnościom, znajduje miejsce pracy w związanym ze szkołą alumnacie. Zarabia korepetycjami. Także podczas studiów na uniwersytecie berlińskim, utrzymuje się w ten sposób oraz dzięki stypendiom. Jest wierny misji swojego zawodu (nauczyciela) – profesji, którą wykonuje przy późniejszej zmianie form i metod pracy.

Przywołuję też w pamięci taką oto sytuację, której doświadczył nasz – mój Organicznik. Tak więc w 1846 roku nieudanego powstania przeciw zaborcom; w imię wierności sobie i swoim uczniom, Hipolit, ponad rozkazy władzy, stawia wierność – jak pisze „mojej misji nauczycielskiej” i… przez to traci pracę. Aby zapewnić sobie godny byt, ten autor „Nauki Poezyi – znacznego zbioru najcelniejszych wzorów poezji polskiej” przekształca się w przemysłowca... nie tylko w rewolucjonistę słów, ale i czynów (program samomodernizacji). Potrafi zatem nagiąć swoje wcześniejsze aspiracje do trudnych warunków życia, przy jednoczesnym niezatraceniu wizji o sobie samym...

Na początku skromnie handluje towarami żelaznymi, m.in. gwoździami i młotkami (dzisiaj – powiedzielibyśmy o jego działalności – małe, prywatne przedsiębiorstwo, które wchłoną wielkie korporacje. Nie ma bowiem szans na utrzymanie się na rynku konkurencyjnym). Hipolit pozyskuje jednak wiedzę na temat działania fabryk i ich twórców. Otwiera swego czasu w Grodzie Piastów, w Bazarze „Handel żelaza H. Cegielskiego”, który – jak podają gazety – „działa z impetem“. Do rozwoju tego przedsięwzięcia wykorzystuje dawne znajomości (z czasów udzielania korepetycji). Docenia zatem działania systemowe, w myśl zasady – stawiając na dobro wspólne, stawiasz na siebie.

Sprawdzone metody pracy organicznej to dostrzeganie potencjału osób i obszarów niezagospodarowanych. To nie czekanie na szanse, ale samemu stwarzanie dogodnych warunków działań; przyzwolenie na zaufanie sobie i innym. Podejmując często rozmowy na ten temat, coraz bardziej i pełniej wiem, dlaczego postawa Hipolita i założenia jego działalności są mi tak bliskie – otóż – praca organiczna proponuje sprawdzone metody działań i niesie w sobie idee, które nie są mitem.

Jakie miejsce praca organiczna zajmuje w moim życiu?
(spotkania w słowie i czynach)

Zobowiązanie do własnego rozwoju rodzi we mnie praca organiczna, ale też ciekawość dostrzegania wokół siebie jej współczesnych propagatorów, a niejednokrotnie też mistrzów.

Napomknęliśmy już o ideach i miejscach. Jednak ich duszą są oddani sprawie ludzie – dane jest mi ich spotykać, już od kilku lat – m.in.: dr. Mariana Króla i Edmunda Dudzińskiego; podczas angażowania się w inicjatywy Towarzystwa im. Hipolita Cegielskiego w Poznaniu; Barbarę i Tomasza Sadowskich, współpracując z Fundacją Pomocy Wzajemnej „Barka” (w tym w przedsięwzięciu realizowanym z ramienia ONZ pt. „Zintegrowany system wsparcia ekonomii społecznej”); profesora Andrzeja Zolla i sędziego Jerzego Stępnia, w trakcie pełnienia przeze mnie obowiązków Rzecznika Kapituły Nagrody Pro Publico Bono „Samorządność dla solidarności”; Jerzego hrabiego Mańkowskiego, współdziałając z Polskim Towarzystwem Ziemiańskim; Wojciecha Nentwiga, jako członek Klubu Przyjaciół Filharmonii Poznańskiej… i wielu innych, podczas mojej pracy dziennikarsko-publicystycznej i literackiej… Wierzę, że ich działania odnajdują imię pokory i szacunku w tym, co nazwać można dziś dziedzictwem duchowej godności i materialnej uczciwości.

Koło maszyny parowej i historii

Wpatruję się w Pomnik Hipolita Cegielskiego, który znajduje się w Poznaniu, u zbiegu ulic świętego Marcina i Podgórnej. Mistrz Hipolit oparty o koło maszyny parowej – symbol postępu gospodarczego... I ten podpis – „Labor omnia vincit“ („Praca wszystko zwycięża“). Teraz już wiem – praca organiczna to nie jedynie czasy minione, ale teraźniejszość – bez niej ideały dziejowe pozostałyby tylko i aż w formie pomników, obrazów, rzeźb... Dopóki teraźniejszość domagać się będzie przemiany na lepsze, dopóty idea pracy organicznej będzie aktualna.

Dlaczego warto mówić i pisać o pracy organicznej – w efekcie udowadniać jej słuszność i konieczność w czynach? Bo nie tylko chodzi tylko o efektowność, ale o efektywność – ona jest kruszcem, w którym to, co dla nas najtrudniejsze i wymagające wyrzeczeń, staje się sztuką. A my, czy damy sobie radę z tą całą spuścizną po Hipolicie Cegielskim? Co z upragnionym efektem naszej pracy, który chcielibyśmy osobiście odczuć? Chapeau bas, damy i gentlemanowie! Nie my jesteśmy najważniejsi, zaś o ten efekt możemy być spokojni. Jeśli jest czegoś wart, dostrzeże go historia. To przecież ona – mądra nie tylko w parafrazie przysłowia – lubi zataczać koło...

  Dominik Górny
Poeta, członek THC



Witryna, na której się znalazłeś wykorzystuje pliki cookies, dalsze korzystanie z niej oznacza wyrażenie zgody na wykorzystanie plików cookies. Więcej informacji znajdziesz w Polityce Prywatności.

Tak, rozumiem